Cześć, właśnie wróciłam ze szkoły. Opowiem co było ...
1 lekcja- J. Angielski . Pani nie ma, wyjechała, ściśle mówiąc- lekcja wolna. Zjadłam wszystkie marcepanowe czekoladki z Lidla. Z chłopakami i moją najlepszą przyjaciółką graliśmy w grę, zapomniałam jak się nazywa. Chodziło w niej o to że kto się pierwszy zaśmieje ten odpada. Nie, nie był to Pomidor.
Oczywiście my wygrałyśmy :)
2 lekcja- SZOK! Wyprawa do muzeum górnictwa! Trwała do 4 lekcji . Była zorganizowana z okazji dnia ziemi. Była Telewizja ! Machałyśmy, a jakże inaczej. Z moimi kolegami robili wywiad :33
4 lekcja- Przyroda . Oglądaliśmy bardzonudnymonotonny film o jakiś roślinach, jedyne Co pamiętam to gąsienica i rośliny mięsożerne :p.
5 lekcja- Matematyka . Sprawdzian z ułamków Dziesiętnych. Nie powiem że był super trudny ale jednego zadania nie udało mi się rozwiązać, no może jednego i pół. Napewno z osią sobie nie poradziłam .
To był mój dzień w szkole, był bardzo luźny :)
Zaraz napiszę posta związanego z MSP.
PS: Ze sprawdzianu próbnego z części matematycznej mam 13 punktów na 20 . Pani powiedziała że Bardzo Ładnie sobie poradziłam... Ahh... Gdyby było tak na w sprawdzianach na ocene...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz